03 września 2020, 19:56
Jak ogłaszałem na facebooku dziś wpis został przygotowany przez moją żonę Agnieszkę, która na codzień zajmuję się wykonaniem naszej pół rocznej córki. Zapraszam do lektury :)
Macierzyństwo to najpiękniejszy okres w życiu kobiety. Najcudowniejszą rzeczą dla matki jest pierwszy raz wziąć dziecko w ramiona. Chciałabym zapewnić dziecku wszystko co najlepsze, co na ogół wiąże się ze zwiększonymi wydatkami. Odżywki, zabawki, ubranka solidnie uszczuplają nasz portfel, i w pewnym momencie nawet nie zauważymy jak wydatki na dziecko zajmują 3/4 naszego budżetu. Ale zanim pojawi się niemowle trzeba również przeznaczyć solidną kwotę na wyprawkę oraz opiekę zdrowotną matki i dziecka. W moim przypadku zastosowałam kilka trików dzięki którym wyprawkę dla córeczki zamknęłam w 700 złotych.
Ale zanim przejdziemy do sposobów na oszczędzanie...
O ciąży dowiedziałam się w momencie zmiany pracy. Brak pracy wiąże się z brakiem świadczeń zdrowotnych, a ciężarnej nikt do pracy nie przyjmie . W pewnym momencie zostałam bez wypłaty. Zarabiał jedynie mąż. Wtedy zaczął się dylemat na co przeznaczyć pieniądzie. Nie chciałam, oszczędzać na moim dziecku, niestety w pewnym momencie nie było wyjścia. Najwięcej wydatków poszło na lekarzy oraz potrzebne w tym okresie badania. Resztę rzeczy musiałam ograniczyć
do minimum.
Pierwszą rzeczą od której zaczełam ograniczanie wydatków był wybór apteki. Zauważyłam, że w niektórych przebycie na danym farmaceutyku wynosi nawet 70%. Porównywałam ceny i w końcu znalazłam tą z której korzystam do tej pory. I tak przy zakupie witamin za które w innej aptece płaciłabym 70 zł w wybranej przeze mnie wydawałam 40 zł. To samo było przy zakupie kosmetyków, probiotyków oraz odżywek. Po ogólnym podliczeniu wydatków okazało się, że zaoszczędziałam kwotę ok. 500 zł, którą przeznaczyłam na pozostałe rzeczy dla dziecka.
Kolejną rzeczą było kupno wózka i fotelika. Oglądałam je w różnych sklepach, byłam też na specjalnym szkoleniu, na ktorym pokazywali jak wybrać ten najbardziej odpowiedni i bezpieczny dla dziecka. W pewnym momencie okazało się, że musiałabym wydać ok. 2000zł. A nie mogłam niestety sobie na to pozwiolić. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na używany wózek i fotelik. Wiedziałam czego chcę, jaki model mnie interesuje. Przeszukałam wiele stron internetowych, godzinami śledziłam aukcje internetowe i strony typu allegro i OLX. Opłaciło się. Ostatecznie na wózek i fotelik nie wydałam ani złotówki. Znalazłam, ogłoszenia gdzie inne matki wystawiały interesujące mnie rzeczy za darmo. Opłaciły się godziny intensywnego przeszukiwania internetu.
Adekwatnie robiłam w przypadku butelek, smoczków, pieluch itd. Porównywałam ceny sklepowe z ofertami nowych produktów w internecie i kupywałam to co było najtańsze. Np. smoczki marki lovi, których używa moja córka kosztują w sklepach 30-35 złotych, a na aukcjach allegro ok. 20 zł za 2 sztuki. Dodatkowo przy korzystaniu z allegro smart wysyłka była darmowa. Na pewnych rzeczach nie mogłam jednak oszczędzić, ponieważ kupno pampersów oraz kremów było uzależnione od rodzaju skóry, alergii oraz wrażliwośći mojego dziecka. Na szczęście w dobie internetu rzeczy których używam można znaleźć nie tylko w sklepie ale i na portalach internetowych. W tym momencie liczymy się z każdą złotówką i oszczędzanie 5 zł na paczce pampersów to dla nas naprawdę okazja.
Bardzo dużo rzeczy zakupiłam również w sklepach typu Pepco, KIK, TXM, gdzie rzeczy są o wiele tańsze a jakość całkiem niezła. Z ubrankami na początku problemu nie było. Szwagierka pół roku wcześniej została matką i większość rzeczy miałam po jej synku. Ale kupowaniu ubranek kiedy indziej....
Ostatecznie aukcje i ogłoszenia oraz tanie sieciówki pozwoliłi mi na oszczędzenie nawet kilku tysięcy, a wam w jaki sposób udaje się oszczędzać?
Piszcie w komentarzach, a teraz wspólnie się z wami żegnamy. Miłego dnia:)
P.S. nie zapomnijcie o facebooku pod adresem https://www.facebook.com/Oszczedzanienawykow-104677447934271/