Co było dalej?


07 lipca 2020, 17:00

W ostatnim wpisie mojej historii zakończyłem na zamówieniu komputera na raty. Teraz postaram się kontynuować tą historię w związku z tym, że w dniu dzisiejszym wyszedłem wcześniej z pracy.

Więc komputer przyszedł, jednak kanał youtube podupadł, a widzowie którzy wcześniej mnie śledzili, odeszli a ja byłem zmuszony rozpocząć od zera. Po około 3 miesiącach dostałem propozycję założenia firmy w branży w której pracowałem. Pomyślałem wtedy, że nic lepszego mnie nie mogło spotkać. Miałem wsparcie osoby, która miała już doświadczenie w prowadzeniu działalności, a ja widziałem przed sobą drogę usłaną różami do bogactwa. Ale to był dopiero początek. Prowadziłem firmę, a w między czasie zgłosił się do mnie pośrednik, który zajmował się reklamą w sieci. Pomyślałem co mi szkodzi by wysłuchać jego oferty?

Wtedy nie wiedziałem, że zgadzając się na rozmowę już praktycznie zgodziłem się na reklamę w internecie za 4000 zł.

Oczywiście nie trafiłem na byle sprzedawce. Techniki manipulacyjne i rysowanie złotych gór, a do tego rabat. Specjalnie dla mnie zadzwonił do kierownika i starał się wywalczyć zniżkę 80%. Zapomniał niestety odejść i rozmawiał na głośniku. Usłyszałem, że kierownik może się zgodzić na maks 70% rabatu jednak po rozmowie powiedział, że będę miał 75% zniżki i na taką kwotę podpiszemy umowę. Stało się, zgodziłem się na reklamę w wysokości 4000 zł brutto, które dodatkowo wrzuciłem sobie w koszty. 2 dni później zadzwonił do mnie ten sam sprzedawca z kolejną propozycją, jednak tym razem przyjechał razem ze swoim przełożonym. Zaproponowali mi reklamę na rok z najwyższym pozycjonowaniem oraz zasięgiem na całą polskę. W skrócie zgodziłem się. W końcu 42% mogłem wrzucić w koszta prowadzenia działalności, a cała kwota została podzielona na 12 rat. Tak do kredytu który już miałem na samochód doszło zadłużenie na reklemę.

 NOWE MIESZKANIE

Szło cudownie, od 3 miesięcy prowadziłem firmę, a już byłem zadłużony na 10 tyś. złotych. Ale los uśmiechnął się do mnie po raz kolejny i dostałem propozycję przeprowadzenia się do nowo wyremontowanego mieszkania w wysokim standardzie.

Prowadziłem firmę więc było mnie stać!

Po policzeniu kosztów (o których wtedy nie miałem pojęcia) wyszło mi, że za około 80 metrowe mieszkanie przyszło mi zapłacić jedynie 50% drożej od uwczesnego(40 metrów). Zostało tylko go umeblować. Wpłaciłem zaliczkę i podpisałem umowę, zostało tylko pójść do banku po kredyt na 40 tyś. który miał być w całości przeznaczony na wyposażenie mieszkania. W banku dowiedziałem się jednak, że aby otrzymać kredyt posiadająć działalność gospodarczą należy ją prowadzić przez co najmniej pół roku( co ciekawe nie dotyczy to leasingu na samochód który można wziąć zaraz po otwarciu firmy). Oblał mnie wtedy pot, jednak okazało się, że moja uwczesna narzeczona, a obecnie żona  posiada zdolność kredytową jednak nie na taką kwotę i na okres 8 lat. Zgodziliśmy się, na nasze konto wpłynęło 26 tyś. a my zajeliśmy się urządzeniem mieszkania. Nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, że przez długi okres kredytowania będziemy mieli do spłaty łącznie 45 tysięcy. Pieniędzy jednak brakło, ale okazało się, że może wziąć kredyt w swoim banku na kolejne 20 tysięcy. Jako, że byliśmy zdecydowani na ślub, piętrzyły się nasze wydatki a propozycje dwóch kart kredytowych spadły na nas jak z nieba.

Na ten moment byliśmy zadłużeni na 90 tysięcy a przed nami był ślub na który musieliśmy wydać jeszcze spore kwoty. Oczywiście to jeszcze nie koniec jednak nie chcę tworzyć zbyt długich wpisów więc dokończę w kolejnym wpisie.

Do zobaczenia:).

 

02 września 2020, 12:15
Czekam na dalszą część i proszę o poprawienie tekstu gdyż wkradł się błąd w wyrazie ,,ówczesna,,. Pozdrawiam

Dodaj komentarz